Palma na tarasie cz. II

3

W gruncie mam około czterdziestu palm (raczej mniejszych, niż większych) i prawie każda z nich przez kilka lat rosła w coraz to większych doniczkach. Ostatnio znacząco zredukowałem liczbę donic, ale licząc rośliny pokojowe i tarasowe nadal znajdzie się u mnie około setki sagowców, palm, juk, agaw w donicach. Mam nadzieję, że to uwiarygadnia poniższe przemyślenia…

Każdy ustawi sobie doniczkę (a najlepiej kilka) w dowolnej konfiguracji i w miejscu, którym dysponuje, ale każdy też potrzebować będzie trzech elementów: doniczki, podłoża i rośliny.

Zaczynamy oczywiście od zakupu palmy (o tym będzie osobny wpis), ale z wyborem doniczki bywa większy kłopot niż z samą rośliną. Dostępny jest olbrzymi asortyment: gliniane, plastikowe, szerokie, wąskie, wręcz kolumnowe. I tak zwane „palmówki”.

Palmówka doskonale pasuje do mniejszych palm, których nie wywróci wiatr. Jej kształt wynika z tego, że palmy wytwarzają wiązkę pojedynczych korzeni (niczym u pora), które rosną nie tylko na boki, ale i mocno w dół. Pamiętać trzeba, że palmówkę dobieramy sugerując się jej obwodem i wielkością rośliny. Przedłużona dolna część jest więc „tylko”  dodatkową przestrzenią na korzenie.

Normalnej roślinie wystarczyłaby doniczka o wysokości zaznaczonej kreską:
1

Sagowiec na zdjęciu poniżej miał wysoką, wąską donicę i kilka długich liści. Łączna wysokość przekraczała 1,5 m. Nic dziwnego, że mocny podmuch wiatru z łatwością go wywrócił. Przed nadejściem huraganowych wiatrów palmę w donicy wnosimy do środka lub chociaż stawiamy przy ścianie. Takie sytuacje nie zdarzają się często. Chodzi o to, by nie podnosić palmy za każdym razem, gdy zawieje wiatr. Przewrócone krzesło z łatwością postawimy i po kłopocie. W przypadku naszych palm tarasowych lepiej zadbać, by się to nie wydarzyło. Widać to na zdjęciu: wysypana ziemia, odsłonięte korzenie, ściółka wymieszana z ziemią. Korzenie mogą się uszkodzić, liście połamać. Właściwie roślinę trzeba posadzić na nowo, a potem uprzątnąć mokrą ziemię z tarasu. Nic przyjemnego.
2

Palmówki można więc stosować do odpowiednio małych roślin, a najlepiej przeznaczyć na palmy pokojowe. U mnie większość palm i sagowców rośnie jednak w palmówkach.

Unikamy też doniczek z kołnierzem skierowanym do środka. Taką donicę łatwo można schwycić, ale gdy zechcemy przesadzić palmę wyjęcie jej ze środka będzie niemożliwe bez rozbicia donicy lub uszkodzenia korzeni. Odradzam.

Przejdźmy do konkretnego przykładu. Wybrałem karłatkę odmiany cerifera oraz szeroką ceramiczną donicę. Często jest tak, że donica kosztuje więcej niż sama palma. W tym przypadku było warto, gdyż mam ją od prawie dziesięciu lat i rośnie w niej już trzecia roślina. Widać je na blogu („nolina”, karłatka, a obecnie oliwka). Waży jednak więcej niż sama roślina i podłoże. Dzięki temu jest stabilna.
5

Wyjmujemy palmę z doniczki. Nie jest źle. Ta palma na plantacji rosła w gruncie, potem ją wykopano, wsadzono do doniczki i ukorzeniano przez 1-2 sezony. Widać idące w dół zdrowe korzenie.
4

Podłoże, w którym rosła palma to włókno kokosowe. Widać, że jest pyliste, rozsypało się jak proszek. Producenci roślin używają go, bo jest dostępne, sterylne, chłonie wilgoć i ułatwia nawożenie. To, co dobre i ekonomiczne na plantacjach południa Europy lub w szklarniach Holandii, niekoniecznie sprawdza się, gdy chcemy naszą palmę podstawić na tarasie i długo się nią cieszyć. Na dno daję gruby żwir / gres, przesypuję warstwą żwirku, by ziemia nie wypływała otworem w donicy, a następnie mieszam kupioną „ziemię do palm” ze żwirkiem (nie piaskiem) do akwarium, który jeszcze bardziej rozluźni strukturę ziemi.

8.jpg

Większość podłoży dostępnych w handlu bazuje na torfie, który ma jednak tę wadę, że sam w sobie zawiera niewiele substancji odżywczych i szybko wysycha. Właściwie ma te same cechy co włókno kokosowe. Coś trzeba jednak wybrać. Możemy dodać też ziemi wykopanej w ogrodzie, ale trzeba liczyć się z atakiem chwastów.  Na ogół ziemia ogrodowa więcej waży. Wkładamy palmę do donicy, stopniowo obsypujemy ziemią, którą lekko, ale zdecydowanie ubijamy. W dużych donicach całość i tak osiądzie o 2-3 cm. Nie wypełniamy po brzegi, żeby ułatwić podlewanie.

O jakości kupionej ziemi przekonamy się, gdy ją wyłożymy na tackę i pozwolimy wyschnąć. Na ogół okaże się, że jest tam dużo torfu. Nie bez powodu kupowana w workach ziemia jest wilgotna…

I oto nasza wymarzona estetyczna palma w estetycznej donicy:6.jpg

To był maj 2013 r. Zgrupowałem wtedy rośliny o srebrzystych liściach: palmę Brahea armata (w głębi) i naszą bohaterkę Chamaerops humilis oraz sagowce Dioon edule i Dioon merolae:7

Informacje o kupowaniu palm, podlewaniu i nawożeniu znajdziecie w części trzeciej.

Pod tym linkiem pobierzesz darmowy fragment mojego i Sylwii ebooka o palmach mrozoodpornych (wstęp, spis treści, rozdział o zakupie palm): https://bit.ly/31zU5em

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s