Mrozoodporność palm – cz. 1 „Zniszczenia”

Mrozoodporna palma – to określenie przyciągnęło naszą uwagę jakieś 10 lat temu. I to chyba jego jedyna zaleta. Więcej zaszkodziło, niż pomogło. Mrozoodporność sugeruje przecież, że coś jest całkowicie odporne na występujący mróz. Angielskie „hardy palm”, francuskie „palmier rustique” wskazują na „wytrzymałość na trudne warunki”. W Wielkiej Brytanii lub we Francji „mrozoodporna” miałoby jeszcze sens, gdyż są tam regiony, gdzie warunek pełnej odporności jest spełniony. W Polsce mrozy w wielu regionach przekraczają -25°C.

E-book ‘Jak z powodzeniem uprawiać plamy w Polsce – mrozoodporne palmy w ogrodzie i na tarasie’

Nie tylko słowo „mróz” intrygowało w zestawieniu ze słowem „palma”. Jeszcze ta „odporność”. Odporny nie znaczy jedynie „silny, solidny”. Znaczy tyle co „nieulegający uszkodzeniu”. Jak coś jest wodoodporne to woda do środka nie przeniknie. Dla mnie „palma odporna do -18°C” znaczyło wówczas, że do tej temperatury palma pozostaje nietknięta, a uszkodzenia zaczynają się poniżej tej granicznej temperatury.

Uzbrojony w tę wiedzę i zachęcony dwoma łagodnymi zimami posadziłem w 2008 r. pierwsze, z trudem zakupione, Trachycarpusy fortunei i Chamaerops humilis.

Powiedzmy sobie szczerze, że nie były duże. Kilkanaście centymetrów nad ziemią. Wtedy taka palma kosztowała ponad 250 złotych (dziś kilkadziesiąt).

A potem zabrałem się do ich okrywania. Czym okrywa się rośliny na zimę? („ogaca” – jak z lubością mawia pewien kolega). Ano liśćmi, słomą, kartonem. Tak też zrobiłem. Palmy zmarzły, ale wiosną w 2009 r. ciepło długo nie nadchodziło, padały deszcze, na martwą tkankę wszedł grzyb, a ja uznałem, że to on był przyczyną, gdyż było ledwie -19°C, a palmy odporne do -18°C. Naiwnie, ale nie było skąd czerpać potrzebnej wiedzy. Nawet francuskie forum działało od ledwie półtora roku, miało rok, gdy się na nim zarejestrowałem. Francuzi przestrzegali mnie, że wilgoć potrafi narobić więcej szkód, niż mróz i że osłony nie mogą być szczelne.

Przeżyły tylko dwa małe szorstkowce (żyją do tej pory), a ja zakupiłem piękne palmy Trachycarpus wagnerianus, posadziłem też sagowce. Przyszły pierwsze przymrozki. Delektowałem się widokiem oszronionych liści.
7

Nadeszła zima. Okryłem korzenie zgrabionymi liśćmi z drzew. Palmy owinąłem agrowłókniną, na to dałem folię bąbelkową, całość obsypałem śniegiem na pół metra. Pod koniec grudnia pojawiło się -19°C, a wkrótce potem odwilż. Odkryłem palmy. Nie było dobrze.
6

Teraz wiedziałbym jak zająć się takimi palmami po -19°C, jak je uratować (bo nie były jeszcze stracone). Wtedy jednak nadal trzymałem się „mrozoodporności”.

Zima trwała. Którejś niedzieli rano zobaczyłem na termometrze -23°C (do dziś najniższa temperatura jaką zanotowałem odkąd „uprawiam” rośliny egzotyczne, jedyny raz, kiedy na kilka godzin temperatura spadła poniżej -20°C).

W lutym wszystko było już wiadomo.
5

Tę zimę przeżyły tylko 2 Trachycarpus wagnerianus i 2 Trachycarpus fortunei. Do tego czasu przez 2 zimy zabiłem 15 palm mrozoodpornych palm, a jedynie 4 przetrwały w niezbyt dobrym stanie (o czym w drugiej części).

Prześledźmy te 3 etapy na zdjęciach pojedynczych roślin.

Szron3

-19°C4

-23°C1

Blaszki całkowicie zniszczone, ogonki liści ROZERWANE przez mróz2

CAŁKOWITA DESTRUKCJA CZĘŚCI NADZIEMNEJ10

W drugiej części o mrozie, który nie zabija na śmierć.

To jedynie pobieżne informacje o tym, co mróz robi z palmami.
Jak je zabezpieczyć. W e-booku poświęciłem temu tematowi prawie 90 stron.

Pod tym linkiem pobierzesz darmowy fragment (wstęp, spis treści, rozdział o zakupie palm):
https://bit.ly/3F1xs0L

Zachęcam do zakupu książki!

E-book ‘Jak z powodzeniem uprawiać plamy w Polsce – mrozoodporne palmy w ogrodzie i na tarasie’

8 myśli w temacie “Mrozoodporność palm – cz. 1 „Zniszczenia”

  1. Bardzo dobry wpis, zgadzam się całkowicie z tym, że polskie słowo „mrozoodporność” już na start wprowadza w błąd. Świetnie to ująłeś i poparłeś zdjęciami. Z chęcią będę się dzielić tym wpisem.

    Polubienie

  2. Może jak wiedziałbym, gdzie w 5 zonie rosną palmy bez zimowego okrywania, to spróbowałbym dostać z nich nasiona. Podziwiam twój upór, bo
    cóś mam w podobie, ale przede wszystkim wyszukuje krzewy i drzewka owocowe odporne na susze. Teraz praktycznie w naszej połudn. Wielkopolsce co roku jest okres suszy.
    Chyba 40km robiło różnice, bo zimą w 2010 (o rok moge sie mylić) u mnie było – 27. Koło Łodzi było – 30. Ale dla roślin chyba była gorsza któraś późniejsza zima (chyba 6 lat temu), kiedy po ciepłym grudniu nagle wdarł sie duży mróz z wiatrem.
    Buszuje też troche w ruskim necie i myśle, że jeśli potrafisz czytać po rusku, to może coś znajdziesz na południu Rosji, na Ukrainie. Różnorodność roślin jest tam ogromna. Z reguły jest tam klimat łagodny, ale od czasu do czasu syberyjskim chłodem też dmuchnie. Odległości między 7 a 5 zoną są małe, podobnie jak w Skandynawii.

    Polubienie

  3. Witam, można dla ozdoby trachycarpusa fortunei od góry w doniczce wysypać czystym piaskiem cienka warstwa ??

    Polubienie

  4. Witam, moje palmy (2szt) są po tegorocznej zimie wyglądają jak te u Pana na ostatnim zdjęciu czyli część nadziemna zniszczona choć liście przy ziemi około 3-5cm są zielone więc moje krótkie pytanie „przeżyły?” Dodam że mają około 1 m wysokości i rosną ” lub rosły 🙂 ”
    3 lata u mnie. Co zimę okrywałem i było OK a w tym roku mrozy w lutym „dały popalić” i tak się skończyło. Na innej stronie internetowej trafiłem na informację, że palmy chcąc ratować swoją część korzeniową zasuszają liście. Co Pan o tym myśli? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

    Polubienie

  5. Cześć. Może u tropikalnych palm lub żyjących w suchym i gorącym środowisku jakaś zależność jest, ale palmy to nie drzewa i nie spuszczają soków sezonowo. Nie wiem co to za strona, ale liście uszkadza mróz, nie ma co szukać dalej. Jeżeli coś jest zielone i środkowe liście nie zwiotczały, nie wychodzą po pociągnięciu ręką to jest duża szansa, że palma będzie dalej rosła. Na to jednak potrzeba ciepła i na razie nie ma ku temu warunków. Wiosna coś się ociąga, jednak maj coraz bliżej. / Na blogu nie rozpisywałem się o mrozoodporności i zabezpieczeniach zimowych. Za to w e-booku będzie ponad 80 stron o palmach zimą, myślę, że wyczerpująco omówiłem ten temat.

    Polubienie

  6. Witam,

    Trychopectus Fortunai 4 lata u mnie w gruncie, Przedwczoraj (01.03.24) zdjąłem osłony i ogrzewanie. Wygląda rewelacyjnie, żadnych uszkodzeń, przebarwień, przypaleń, suchych liści czy końcówek, liście sztywne i zielone. Mam nadzieję że te zapowiadane przymrozki do -5 w nocy i opady śniegu nie będą miały większego znaczenia dla kondycji palmy? Czy okrywać je potórnie jak temp. spadnie do -5? Centralna Polska.

    Polubienie

Dodaj komentarz