Skąd czerpać informacje o bambusach?
Internet niby wie wszystko, ale wiedza ta bywa ulotna, powierzchowna, zawiera wiele mitów, bywa „tylko opinią”. Odnoszę wrażenie, że w przypadku roślin egzotycznych powielane są różne, niesprawdzone informacje. Brakuje solidnych podstaw.
Znalazłem je w książkach.
Nie mógłbym nie wskazać na początku polskiego opracowania, czyli dostępnej w elektronicznym formacie książki Szymona Hosera „Bambusy mrozoodporne w naszych warunkach klimatycznych” (2013), która bazuje ona na jego wcześniejszej pracy magisterskiej z 2006 r. o podobnej tematyce. Za drobną opłatą można ją pobrać na swój komputer i dowiedzieć się czym są bambusy, skąd pochodzą, jaka jest ich budowa, przyswoić polskie słownictwo.
Mimo wielu zalet jest to jednak głównie przegląd literatury obcojęzycznej. Brakuje odniesień do konkretnych doświadczeń, rozłożenia akcentów, praktycznych porad, ciekawostek. Mimo to oczywiście polecam.
Obecnie moja bambusowa biblioteczka wygląda tak (na bambusowym parkiecie):
Podobnie jak w przypadku palm od wielu lat czytuję francuskojęzyczne forum poświęcone bambusom. To tam trafiłem na najciekawszą książę o bambusach, jaką dotychczas znalazłem, czyli „Hardy Bamboos: Taming the Dragon” (co można przetłumaczyć jako „Odporne bambusy: oswajanie smoka”), której autorem jest Paul WHITTAKER (2005).
Francuski jest moim pierwszym językiem obcym, znam też bambusowe słownictwo w tym języku, więc książkę naturalnie nabyłem w wydaniu francuskim (tytuł: „Bambous rustiques: Apprivoiser le dragon”). Jednocześnie, według tej samej zasady, kupiłem kolejne dzieło tego samego autora, czyli „Practical Bamboos: The 50 Best Plants for Screens, Containers and More” (2010). Dla zamortyzowania kosztów przesyłki wziąłem też książeczkę „Bambous”, której autorami są Francuzi Olivier COLIN i Simon CROUZET (2002) (najmniej ciekawa z opisywanych tu pięciu książek).
Mimo upływu czasu obie książki Paula Whittakera pozostają wizualnie atrakcyjne, uzupełniają się, są bogato ilustrowane (zdjęcia, szkice), co również zachęca do lektury:
Paul Whittaker ma ciekawy styl pisania, często odnosi się do osobistych doświadczeń, również z czasów, gdy sam był debiutantem, opowiada anegdoty, ciekawostki, dzieli się radami, ale przede wszystkim dostarcza solidnej wiedzy. To właśnie te 2 książki pozwoliły mi wreszcie zrozumieć cykl rozwoju bambusów na przestrzeni roku i jego znaczenie: wiosenno-letni etap wzrostu nowych pędów i jeszcze ważniejszy od niego letnio-jesienny etap rozrastania się kłączy. Patrząc na bambusy, sadząc je w naszych ogrodach, skupiamy się na tym, co nas interesuje najbardziej, czyli na częściach nadziemnych, na pędach. Chcąc mieć okazałe tyczki powinniśmy jednak dbać głównie o kłącza, w których bambus gromadzi energię w postaci skrobi i intensywnie rozbudowuje w drugiej części sezonu wegetacyjnego. Pamiętajmy, że po wypuszczeniu nowych pędów, rozwinięciu gałązek i wypuszczeniu liści bambus nie przestaje rosnąć: najważniejsze pozostaje niewidoczne dla naszych oczu…
Inne ciekawe uwagi:
– autor poleca podlewanie młodych bambusów jedynie przez 2 pierwsze lata, potem powinny dawać sobie radę,
– lepsze są młode sadzonki, a raczej ważniejsze korzenie i kłącza w donicy, niż pędy na zewnątrz,
– te same gatunki różnie zachowują się w cieplejszych / zimniejszych krajach / regionach (Anglia vs południe Francji), czyli w ciepłych regionach kumulują więcej zasobów, są też bardziej ekspansywne,
– krótsze lato to mniej czasu na rozwój podziemnych części kłączy
– autor zaleca usuwanie kilkuletnich pędów, bo wg niego bambus kieruje zasoby głównie w młode pędy, a ważna jest równowaga między ilością pędów i częścią nadziemną, poza tym prześwietlona kępa jest bardziej estetyczna,
– w celach dekoracyjnych wiele gatunków można uprawiać w pojemnikach, ale wymaga to odpowiedniej opieki (podlewanie, usuwanie części pędów i kłączy).
W oryginalnej, anglojęzycznej wersji obie książki wydało wydawnictwo Timber Press, które działa w USA i w UK. Idąc tym tropem trafiłem na kolejne dwie książki, tym razem w języku angielskim, czyli: „Bamboo for Gardens” (autor Ted Jordan Meredith, 2001) i „Ornamental Bamboos” (autor David Crompton, 2006). Na zdjęciu widać je po prawej:
Zbliżenie na inne strony:
Nabyłem je kilka miesięcy później i muszę przyznać, że po książkach Paula Whittakera te dwa opracowania wydały mi się mniej ciekawe zarówno graficznie, jak i w warstwie tekstowej: mocno widać tu upływ czasu. Być może byłoby lepiej, gdybym poznał je w odwrotnej kolejności. Mimo to chętnie sięgam po nie na półkę. Trzeba też zaznaczyć, że Meredith pisze o uprawie bambusów w USA, a Crompton, podobnie jak Whittaker, w UK.
Jak na razie za najważniejszą informację wyczytaną w tych 2 anglojęzycznych pracach jest wskazówka, by nawożenie bambusów ograniczyć na wiosnę, a skoncentrować na połowie lata, kiedy to rusza wzrost kłączy. Ich silny rozwój pozwoli nam uzyskać dorodne tyczki w następnym roku.
Nie wiem jeszcze, czy przeczytane książki przełożą się na konkretne rezultaty w moim ogrodzie. Bambusy mam już posadzone od kilku lat, a miejsca zbyt mało, by gatunki drzewiaste mogły w pełni rozwinąć się i utworzyć szerokie, wysokie zarośla. Może kiedyś będę mógł dać im tyle miejsca, ile potrzebują (kilkanaście, a może i kilkadziesiąt metrów kwadratowych każdy). Jesienne i zimowe wieczory warto jednak poświęcić na wertowanie ciekawych książek. Te, które napisał Paul Whittaker zdecydowanie polecam.
Przy tej okazji chciałbym podkreślić, że do posadzenia bambusów kilka lat temu zachęcił i zainspirował mnie Artur Hetnar, który był moim pierwszym bambusowym „guru”. To od niego też uzyskałem większość bambusów, które dziś rosną w moim ogrodzie. Jego bambusy możecie obejrzeć na naszym forum Palmy w Polsce oraz na facebookowej stronie jego ogrodu.
Od wydania wszystkich tych książek minęło już kilka(naście) lat. Mam nadzieję, że kiedyś w księgarniach pojawią się kolejne, nowe tytuły.