Syagrus romanzoffiana – palma, która niejedno ma imię

Łacińska nazwa palmy jest jak identyfikator, zdjęcie, imię i nazwisko zarazem. Jednoznacznie wskazuje na konkretny gatunek, co bywa niezmiernie przydatne w rozmowach i przy zakupie. Niewiele palm ma utrwalone w języku polskim nazwy pospolite (np. daktylowiec kanaryjski), zresztą często są one kalkami z innych języków (np. niebieska palma meksykańska), więc łacińskie dwumiany są niezastąpione i używając ich od razu wiemy, o czym mowa.

Opiszę tu ciekawy przypadek palmy, która pojawia się u nas równolegle pod kilkoma nazwami, co prowadzi do różnych pomyłek i nieporozumień.

Przedmiotem rozważań jest Syagrus romanzoffiana, gatunek występujący na rozległych obszarach Brazylii, Urugwaju, Paragwaju i Argentyny. To palma o szarym pniu z wyraźnie zaznaczonymi pręgami, który w naturze dorasta do kilkunastu metrów, zwieńczonym kilkoma ledwie liśćmi o wyraźnie pierzastej i zwiewnej strukturze. Solidny pień kontrastuje z delikatnym listowiem, wywołując wrażenie, że roślina jest w słabej kondycji (na zdjęciu w prawym, górnym rogu).

Syagrus romanzoffiana właściwie nie ma w Polsce większych zastosowań. Niezbyt nadaje się do domu, gdyż liście rosną pionowo i po kilku latach zaczyna brakować dla niej miejsca. W ogrodzie ma liczną konkurencję, gdyż wolimy uprawiać bardziej odporne gatunki (znosi jedynie krótkotrwałe spadki temperatury do kilku stopni poniżej zera), a dodatkowo zniechęcać mogą wymagające warunki zimowania w gruncie i słabe przyrosty latem.

Jest za to Syagrus romanzoffiana jednym z rodziców niezwykłych mieszańców międzygatunkowych i międzyrodzajowych, należy bowiem do plemienia Cocoseae i może hybrydyzować na przykład z bucjami (Butia odorata, Butia eriospatha) czy z Jubaea chilensis. Najbardziej znany i ceniony jest mieszaniec z bucją, określany angielską nazwą „mule palm”, a w łacinie x Butyagrus. Sporadycznie występuje w naturze, a sztucznie został uzyskany we Francji już pod koniec XIX w. (x Butyagrus nabonnandii).

Przy tej okazji wspomnę, że palma ta jest chętnie uprawiana na Florydzie, a w USA nazwy potoczne są stosowane nawet częściej niż łacińskie. I tak przy Syagrus romanzoffiana pojawia się Queen palm, czyli „palma królowej”. Wiedza o tym może być cenna dla palmiarzy zainteresowanych hybrydami, gdyż w skrótach oznaczających poszczególne kombinacje międzygatunkowe Syagrus jest oznaczany wielką literą Q (a nie S, jak można by się tego spodziewać). I tak Q x J to mieszaniec Syagrus romanzoffiana (pierwsza nazwa odnosi się do osobnika żeńskiego wytwarzającego nasiona) i Jubaea chilensis (palmy, z której pobrano pyłek).

Dla znakomitej większości amatorów egzotyki w Polsce jest to jednak palma o marginalnym znaczeniu, lecz obecna od czasu do czasu w ofercie niektórych sklepów, o czym piszę poniżej.

Od XIX w. nazewnictwo arekowatych (czyli palm, nazwa pochodzi od gatunku wiodącego Areca catechu) ulegało licznym zmianom. Botanicy jeździli po świecie, odkrywali nowe rośliny, robili zielniki, a potem opisywali swoje okazy. Często robili to równolegle, nie znając prac innych badaczy, więc jedna roślina otrzymywała czasami różne nazwy. W miarę rozwoju wiedzy systematyka roślin była korygowana i rozbudowywana, co zresztą nadal ma miejsce. Tworzono nowe rodzaje, wydzielano do nich gatunki. Obowiązywała zasada pierwszeństwa, a że opisy i zielniki bywały niepełne, niedokładne, utarta już nazwa bywała zastępowana przez tę, którą ktoś kiedyś użył już wcześniej w prawidłowym kontekście.

W ten sposób Chamaerops excelsa został przemianowany na Trachycarpus fortunei, a Cocos nucifera ostatecznie pozostał jedyną palmą przypisaną do rodzaju Cocos.

Jest to o tyle ciekawe, że przez pewien czas opisywana tu palma nosiła przepiękną, bogatą w znaczenia nazwę Cocos plumosa (czyli „kokos pierzasty”), czego pozostałością jest hiszpańska nazwa pospolita Cocotero. Następnie na początku XX w. została wydzielona do rodzaju Arecastrum (arekowiec) jako Arecastrum romanzoffianum. Kolejne prace nad systematyką palm doprowadziły do przywrócenia wcześniej istniejącego już rodzaju Syagrus i od tego czasu oficjalną łacińską nazwą jest Syagrus romanzoffiana. Zauważyć należy, że w polskiej systematyce nazwy rodzajów Arecastrum oraz Syagrus niezmiennie tłumaczone są jako arekowiec z całkowitym pominięciem zaistniałych zmian.

Można by przejść nad tym do porządku dziennego, gdyby nie fakt, że nazwa Syagrus romanzoffiana obowiązuje od 1968 r., a zatem od ponad 50 lat i byłby czas, by to uwzględnić.

W jakie nieporozumienia możemy (my, miłośnicy palm) się w związku z tym uwikłać? Czy ten moje wywody mają jakiekolwiek znaczenie? Warto wiedzieć i nie dać się zaskoczyć.

Jest na przykład sklep, który nieodmiennie oferuje w sprzedaży Arecastrum romanzoffianum. W opisie nie ma żadnej wzmianki o aktualnej nazwie. Kilka lat temu zasugerowałem, by ją skorygować i zastąpić przez Syagrus romanzoffiana, lecz otrzymałem uprzejmą, lecz stanowczą informację, że namawiam sprzedawców do popełnienia wykroczenia. Taka nazwa widnieje na paszporcie roślin, więc pod taką muszą ją sprzedawać. Cóż. Porządek w papierach musi być, lecz chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by na stronie internetowej lub etykiecie podawać aktualne informacje?

Jakie mogą być skutki dla kupującego? Swego czasu ktoś pochwalił mi się nowym nabytkiem, wspominając, że zakupił ciekawą, mało znaną palmę Arecastrum. Na podstawie zdjęcia odpisałem, że tak, że znam, że to Syagrus romanzoffiana. Konsternacja. Okazało się, że osoba ta miała już dwa okazy Syagrus romanzoffiana i sądziła, że właśnie wzbogaciła kolekcję o kolejny rarytas! Na szczęście to całkiem sympatyczna palma, choć niezbyt pasująca do naszego klimatu, więc palma dołączyła do wcześniej nabytych roślin bez większych żalów.

Inny z kolei sklep nieodmiennie opiera się na hiszpańskich nazwach. Zaciekawiło mnie, gdy usłyszałem, że sprzedają sporej wielkości palmy kokosowe. Uprawiam je w domu od wielu lat, uważam się za ich znawcę, napisałem o nich poradnik, więc natychmiast rzuciłem się do oglądania zdjęć i filmików. Co ujrzałem? Oczywiście sporej wielkości palmy Syagrus romanzoffiana!Mój sprzeciw spotkał się z odpowiedzią, że to na pewno kokosy, bo Hiszpanie tak je nazywają.

Te „palmy kokosowe” były sprzedawane jeszcze przez wiele tygodni. Nie każdy musi wiedzieć, że Coco i Cocotero to potoczne nazwy stosowane w języku hiszpańskim na określenie właśnie Syagrus romanzoffiana, więc sprzedawca i kupujący działali w pełnej nieświadomości.Na stronie internetowej nadal widnieje Coco nucifera ze zdjęciami… syagrusa. Dodam, że Romanowów też tam pomylili. O jakieś 100 lat.

Na tym nie koniec. Jakiś czas temu znajomy pokazał zdjęcie palmy nowej na tarasie pisząc o arekowcu. Zagadnąłem podpowiadając, że obecnie ta palma nosi ciekawą nazwę Syagrus romanzoffiana. Z braku zainteresowania rozmówcy nie drążyłem tematu.

Zupełnie niedawno ktoś inny z kolei pokazał Arekowca Romanzofa…

I to skłoniło mnie do zredagowania tego artykułu. Trochę wiedzy, anegdot i wyjaśnień.

Mam nadzieję, że odtąd wszystkie te nazwy będziesz kojarzyć z palmą Syagrus romanzoffiana!

Dodaj komentarz